czwartek, 8 maja 2014

Odszedł Stefan Michnowski, bohater drugiego planu

Granat Skarżysko stracił wartościowego pracownika, oddanego i wiernego kibica. We wtorek zmarł po ciężkiej chorobie Stefan Michnowski. Miał 59 lat.
Stefan, takim Cię zapamiętam - zawsze na posterunku. 


Nie był to człowiek z tzw. pierwszego planu. Dla Granatu oddał natomiast serce. Mniej zorientowanym przedstawię w skrócie – Stefan był pracownikiem Miejskiego Centrum Sportu i Rekreacji, odpowiadał za utrzymanie stadionu przy ulicy Słonecznej, na którym występują seniorzy Granatu. Kosił trawę, rysował linie boiska. Czasami wychwalamy pod niebiosa aktorów widowisk, piłkarzy ze strzelone gole, bramkarzy za parady, trenerów za dobre zmiany. Mało kiedy zwracamy uwagę na ludzi, którzy przygotowują plac do gry, żeby mecz w ogóle mógł się odbyć. Stefana lubili oraz cenili wszyscy. Nie dał się nie lubić. - Piotrek zrób mi zdjęcie, do Tygodnika, do Echa – zagadywał często na początku meczu. - Mariusz mi zrobił – dodawał po chwili, przywołując „Marbusa” Buśka ze skarżyska24.pl. Śmialiśmy się tam przy płycie często. Z „pieczenia gąsiora” i takich tam różnych historii około piłkarskich, anegdotek. Stefan to był dusza człowiek o silnym uścisku. Lubił podyskutować, coś podpowiedzieć, pożartować. Po kilku minutach rozmowy człowiek już mógł powiedzieć – ot, swój chłop. Fajnie nam się ze sobą gadało, mimo że dzieliła nas różnica wieku, mógłby być moim ojcem. Cieszył się często nawet z tego, że sędzia czy delegat pochwalił go za dobrze przygotowaną płytę. Pamiętam, gdy rok temu Granat grał u siebie z Hutnikiem Nowa Huta Kraków. Mecz przerywała ulewa, Michnowski kilka razy odnawiał wapnem linie boiska, cały czas w pogotowiu, w pośpiechu. Wiele takich akcji przeżył, z różnymi przeciwnościami pogody musiał się zmagać. Taki bohater drugiego planu, ale posiadający bardzo dużą wiedzę o piłce. Wiosną, gdy już zmogła go choroba, bardzo go na Granacie brakowało. Wielu z nas może doceniło to, czego wcześniej nie doceniało. Stefan zabrał ze sobą część tej atmosfery, coś z tego stadionu odeszło bezpowrotnie razem z nim. Pogrzeb odbędzie się w sobotę, początek mszy świętej żałobnej o czternastej w kościele na Zachodnim. Zaraz po meczu z Wisłą Sandomierz.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz