środa, 28 maja 2014

Żaden kataklizm nie może zabrać Granatowi baraży!

Granat Skarżysko jest blisko upragnionych baraży o drugą ligę. Bliżej już nie można. Po zwycięstwie nad Bochnią 4:1 na wyjeździe potrzebuje do szczęścia już tylko jednego "oczka".
Już za dwa tygodnie możemy na Rejowie emocjonować się czymś więcej, niż walką o tylko trzecioligowe punkty. 

Nie takie już się w futbolu na różnym szczeblu cuda działy, ale... Granat już nie ma prawa spartolić ciężko wypracowanej przez cały sezon zaliczki. Beskid Andrychów w sobotę u siebie, ewentualnie Wierna Małogoszcz 7 czerwca na wyjeździe. W którymś z tych spotkań trzeba wywalczyć... remis. Cholera, lepiej się trafić nie mogło. Trzeba punktu, no chyba, że Soła potknie się gdzieś po drodze. Pasjonująca ta walka. Rok temu z Limanovią i Lysicą była równie ciekawa, tyle, że wtedy to małopolscy górale patrzyli na pozostałych z... góry. Teraz zespół Pietrzykowskiego ma ten komfort i presję zarazem. Nie wiadomo co lepsze, ścigać kogoś, czy być ściganym. Nie zawracajmy sobie jednak głowy tym co było rok temu. Dziś baraże są na wyciągnięcie ręki. Ktoś może mi zarzucić - co się głupcze podniecasz, przecież nawet jak do drugiej ligi awansują, to nie mają gdzie w niej grać... Nie tak do końca. Mając baraże w garści łatwiej walczyć z miastem o warunki do gry. Włodarze jeszcze rok temu mogli utyskiwać, że nic pewnego, że nie wiadomo, czy Granat awansuje. Teraz już mogą zacząć na dobre śledzić tabelę. Skarżysko ma szansę wspiąć się wyżej. Fajnie byłoby doprowadzić do takiego spotkania - prezydent mówi, że bierze się za stadion, Wojteczek wykłada kasę na drużynę drugoligową. To w kontekście różnych ostatnich zdarzeń w Skarżysku brzmi może kompletnie niedorzecznie, ale jeśli z tej dziejowej - znajdującej się już prawie w dłoni - szansy miasto nie skorzysta to... ja chyba nie zechcę mieć z nim czegokolwiek wspólnego. "Wypisuję się z niego" w cholerę i niechaj mnie nikt jesienią nie przekonuje przed wyborami czego to dla Skarlandu nie zrobi! I chyba już w sprawach gier zespołowych na ligowym poziomie pozostanie pogasić światła. Na razie żaden kataklizm nie może zabrać Granatowi baraży. Miasto nie ma jednak prawa przez grzech zaniechania, bierności przepuścić dziejowej dla futbolu znad Kamiennej okazji. Nie jesteśmy jeszcze w drugiej lidze, ale już za dwa tygodnie możemy powalczyć o coś więcej niż tylko punkty w trzeciej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz