środa, 16 kwietnia 2014

Granat po KSZO 1929 - "el clasico" z Sołą. O powtórkę z Łysicy będzie trudno...

Ledwie nam się wiosna w trzeciej lidze rozkręciła, a już czeka nas kolejny, drugi z rzędu „el clasico”. W Wielką Sobotę Granat kontra Soła Oświęcim!
O powtórkę takich spotkań Granatu jak tego z Łysicą (zdobycie gola fetuje Mateusz Fryc) będzie bardzo ciężko... Foto www.echodnia.eu


Podopieczni Ireneusza Pietrzykowskiego triumfowali dziś w Ostrowcu z KSZO 1929 3:0, ale większość z nas żyje chyba jeszcze tym pięknym zwycięstwem nad Łysicą Bodzentyn 5:1. Takie spotkanie ciężko będzie powtórzyć, naprawdę ciężko. Oczekujemy zwycięstw, efektownych, bezdyskusyjnych, ale trzeba sobie zdawać sprawę, że takich nie doświadczymy co tydzień. Mecz z Sołą Oświęcim może być zupełnie inny. Nie wiem, czy będzie obfitował w bramki. Równie dobrze może przypominać potyczki niczym te na szachowych planszach. Wyczekiwanie na jeden jedyny błąd rywala. Nie sugerujmy się także jesiennym 4:4 w Oświęcimiu. Tamten bój miał inną dramaturgię. Dziś Granat o Sole wie więcej niż ponad pół roku temu. Chciałbym w Wielką Sobotę obejrzeć ofensywne, obfitujące w gole widowisko, ale pomny różnych doświadczeń spodziewam się, że równie dobrze może paść jeden gol, góra dwa. W zależności kto kogo pierwszy przechytrzy. Wszystko jedno, niech piłkarze Granatu strzelają nawet plecami, piętami, aby wpadło. Styl nas ucieszy, ale w takich spotkaniach najistotniejsze są po prostu trzy punkty. To jest cel numer 1. To będzie być może TEN MECZ wiosny!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz