czwartek, 13 marca 2014

ZA MIEDZĄ. Trzecia liga w Radoszycach? Na papierze są mocni

Już nie Orlicz Suchedniów lecz Partyzant Radoszyce może - oprócz Czarnych Połaniec - liczyć się najbardziej w walce o trzecią ligę piłkarską.

Stare znane twarze w Radoszycach - Łukasz "Łukaniu" Ubożak (z lewej) i Michał "Prusik" Prus-Niewiadomski.

Podróżując tu i ówdzie po regionie można napotkać stare znajome twarze. Ot. Zaglądam do Radoszyc. Uśmiechałem się pod nosem, że dla skarżyszczanina to trochę wyprawa jak na zachodnie Ziemie Odzyskane. Nie ma się co dziwić, wszak niespełna 70 lat temu wielu tutejszych właśnie tamtą trasą podążało na Dolny Śląsk. Ale to tak na marginesie. W koszulkach Partyzanta tymczasem Łukasz Ubożak (jeszcze jesienią filar ekipy Sławomira Majaka w Orliczu), Michał Prus-Niewiadomski, Bartłomiej Strzębski (byli zawodnicy Granatu Skarżysko, "Prusik" też swego czasu grał w Suchedniowie). Na papierze tutejszy klub ma najmocniejszą według mnie „pakę”. Radoszyccy działacze podchodzą do tematu spokojnie, o awansie otwarcie nie mówią. Nie to, żeby nie stać ich było sportowo na osiągnięcie celu. Barierą mogą być – wiadomo – finanse. Stadion bez problemu powinien być dopuszczony do gry na tym poziomie. Ogólnie fajny tam jest kompleks, z placem zabaw obok. Sektorów nie okalają taśmy, policja się nie czepia, nikt nie ośmieli się powiedzieć, że stadion to skansen... Ciekawostka jest taka, że zimą Partyzant „robił podchody” pod Tichomira Czeneszkowa, bułgarskiego napastnika Orlicza. „Cena” pozostał ostatecznie w Suchedniowie. Niedawno strzelił nawet tej drużynie gola w sparingu, ale to był trafienie na otarcie łez. Spotkanie na sztucznej płycie w Końskich zakończyło się klęską 1:8. Tak jakoś powoli, cicho, w tych Radoszycach budują zespół, który może w tej czwartej lidze namieszać i np. zająć miejsce suchedniowian w tym boju z Czarnymi. Co z tego wyjdzie, zobaczymy wiosną.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz