niedziela, 22 grudnia 2013

ADWOKAT DIABŁA. Czy seniorzy powinni być utrzymywani z kasy podatników? Tak, ale jest ale...

Przy okazji całego zamieszania z drużyną siatkarzy STS Skarżysko wielu z Was pyta zapewne – czy seniorskie zespoły ligowe powinny być finansowane z pieniędzy podatników. Tak, ale...



Zdaję sobie sprawę z tego, że obciążanie kieszeni mieszkańców czymś, co w gruncie rzeczy nie przynosi chwały na zewnątrz, jest mocno wątpliwe. Tyle, że to nie oznacza automatycznie rezygnacji ze wszystkiego. Wprowadzanie przepisów o finansowaniu tylko drużyn i sportowców do 23 roku życia jest sztuczne. Jeśli występuje on w rozgrywkach młodzieżowych to ok, ale co stanie się, gdy wskoczy do seniorów. Wtedy już nie będzie wart wsparcia podatników? Dlaczego miasto powinno wspierać „dorosłe” drużyny?
1. To naturalna konsekwencja cyklu szkoleniowego. Po to się prowadzi nabory, selekcje, żeby ci najzdolniejsi kiedyś dostali szansę gry w seniorach. Wiadomo, że nie wszyscy, że spora część zagra co najwyżej w ligach amatorskich, ale taka już kolej rzeczy.
2. Jeśli nie ma zespołu seniorów, już trenującej młodzieży zwyczajnie brakuje lokalnych wzorców do naśladowania. Może oczywiście wpatrywać się w Lewandowskiego czy Wlazłego, ale umówmy się – to są postacie trochę dla niej „wirtualne”. Lepszy pożytek na początek może przynieść obserwowanie Kruka czy Kołodziejczyka albo Ubożaka. Bo ci dla młodych są „namacalni”.
3. To wyniki seniorów wywierają największy oddźwięk na różnych arenach, stanowią więc swego rodzaju promocję miasta czy regionu.
4. Kontynuując punkt poprzedni – skoro miasto, więc my wszyscy podatnicy, łożymy na seniorów, mamy prawo oczekiwać, że ci nie będą promować nas na pozycjach czerwonych latarni w tabeli. Skoro trener godzi się na pracę w określonych warunkach, odpowiada za wyniki zespołu. Z tego powinni rozliczać go działacze, tych z kolei  winno rozliczać miasto, łożące na utrzymanie klubu. Nie może być tak, że włodarze klubów przez lata nie odpowiadają za rezultaty, rządząc w pewnym sensie naszą wspólną kasą. Tylko dlatego, że są zasłużeni, z długaśnym stażem a faktycznie wypaleni. Dlatego też pieniądze przekazywać trzeba, warto natomiast bardziej egzekwować rezultaty.
5. Miasto może pomagać w różnoraki sposób. Jeśli nie stać go na wyłożenie wielkiej dotacji, może np. pokrywać choćby częściowo koszty wyjazdów drużyny, za darmo bądź po preferencyjnych cenach udostępniać hale i obiekty. Wszystko jest do dogadania.
W przypadku drugoligowego STS wiele spraw potoczyło się odwrotnie. Zarząd najpierw rozwiązał drużynę, potem zaczął rozmawiać z siatkarzami i szukać oszczędności. Przeciętny kibic mógł zgłupieć w całym zamieszaniu. Skołowany kibic tymczasem szybko się zniechęca do finansowania seniorów z miejskiej skarbnicy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz