- Szkoda, że tak się dzieje. Druga liga w Skarżysku funkcjonuje już kilka lat. Uważam, że takie miasto zasługuje nawet na pierwszą. Gdy ja prowadziłem drużynę, takie były zresztą plany - wspominał. Fakt faktem inna była sytuacja budżetowa miasta, ale... W 2009 roku zespół powstał w dużej mierze dzięki przychylności władz miejskich. Dziś żaden z lokalnych polityków nie chce utożsamiać się z porażką, tym bardziej w przededniu roku wyborczego. Szkoda, bo właśnie w obliczu trudnej sytuacji mogliby wykazać się pomocną dłonią. Zabrakło długofalowej polityki dla siatkówki w mieście. Dziś perspektywa jest taka, że STS może zostać właściwie bez armii zaciężnej, stworzenie zespołu tylko z wychowanków jest z kolei utopią, bo brakuje im doświadczenia i umiejętności. Być może zanim je kiedykolwiek nabędą, już przestaną bawić się w siatkówkę. Dorosną i zaczną myśleć, z czego utrzymać rodzinę... Z której więc strony nie patrzeć, to cztery litery są z tyłu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz