sobota, 1 lutego 2014

Gala "uciekła katu spod topora". STS czeka wojna w Sanoku

Średnio udanie zaczął się weekend dla skarżyskiej siatkówki. Kadetki Gali ocaliły szansę na mistrzostwo województwa po triumfie w Sandomierzu. Drugoligowcy z STS niestety polegli w Andrychowie.
Do dzieła Drogie Panny - w trzecim meczu play-off trzeba ograć Sandomierz! 

Zaczniemy od ekipy Łukasza Kruka, bo ona wcześniej rywalizowała. W piątkowy wieczór uległa na wyjeździe MKS Andrychów 1:3 w pierwszym spotkaniu fazy o utrzymanie. Krótka relacja tutaj http://www.echodnia.eu/apps/pbcs.dll/article?AID=/20140131/SPORTSWIETOKRZYSKIE05/140139698. Tę porażkę można było wkalkulować w koszty, choć zawsze to przykra sprawa wracać ze śląsko-małopolskiego pogranicza właściwie z niczym. Jeden z andrychowskich działaczy chwalił STS, nie wiadomo, czy to kurtuazja, czy rzeczywiście zauważył progres formy u skarżyszczan, że lepiej się prezentowali niźli na terenie MKS w sezonie zasadniczym. Pisząc te słowa nie znam jeszcze wyniku pojedynku Bochni z Sanokiem. Jakkolwiek by się nie skończył, najbliższy bój z drugą z wymienionych ekip na jej terenie będzie... wojną! Bo to wojna cholera nie przelewki! Z tej drugiej ligi polecimy albo my, albo Mansard. Dam sobie rękę uciąć, że Andrychów i Bochnia mogą spać spokojnie, chyba, że coś po drodze nawyprawiają. W przyszłą sobotę w Sanoku może być gorąco i STS - chcąc się wreszcie przełamać - musi przeżyć w podkarpackim piekle. Należy się spodziewać, że Mansard zrobi wszystko, aby te trzy punkty do naszych siatkarzy odrobić. Będzie to nieporównywalnie trudniejszy bój dla Kruka i spółki niźli grudniowa batalia z działaczami o pozostanie drużyny na placu boju.
Nie z piekła, ale "katu spod topora" zwiały w sobotę kadetki Gali. Pokonały Piątkę Sandomierz 3:0 (w setach do 23, 21 i 15) na jej terenie, rewanżując się za niechlubne lanie 1:3 w Skarżysku przed tygodniem. W grodzie Ojca Mateusza pokazały wreszcie pazury, charakter, nie przypominały na szczęście w niczym - smutnych i zagubionych dziewcząt, przegrywających kolejne piłki. Gitara! 15 lutego czeka je trzeci pojedynek play-off z Piątką, tym razem u siebie, w starej, poczciwej "trzynastce". Pomijając fakt, że kobieta zmienną jest, nawet nie dopuszczam jednak do siebie myśli, aby Gala wypuściła szansę na upragnione drugie zwycięstwo. Do dzieła Drogie Panny!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz