sobota, 15 lutego 2014

Orlicz po Partyzancie- Bez "Miśka" defensywa się posypała...

Porażkę z Partyzantem Radoszyce Orlicz mógł wkalkulować w koszty, ale aż tak dotkliwą... Kibice mogą się pocieszać, że to nieszczęsne 1:8 przytrafiło się teraz, nie w lidze.
Bez Michała "Miśka" Kubca defensywa Orlicza się posypała... 


Michał Kubiec, filar defensywy suchedniowskiej, najbardziej doświadczony gracz biało-niebieskich, z obecnym trenerem Arturem Andułą występujący jeszcze dekadę temu na boisku, nie zagrał. Przyczyny rodzinne. To wystarczyło. Gra obronna siadła już na początku, potem było tylko gorzej. Rewelacji nikt rozsądny się nie spodziewał. Gdyby jeszcze debiutanci nie czuli stracha, może wynik byłby korzystniejszy. Niestety, waleczności zabrakło, zęba zabrakło, pomysłu zabrakło. Źle dostawać tak wysokie lanie. Niewykluczone natomiast, że ochłodzi głowy tym kibicom, którzy po zwycięstwie nad Pilicą Przedbórz łudzili się, że można powalczyć o awans także „swoimi” ludźmi. Przed nimi jednak cholernie duuuużo roboty. Przesłanie płynie jednak takie – umiejętności może nie wystarczyć, ale wtedy waleczność musi wyjść na pierwsze miejsce. Anduła musi postawić na razie na tę drugą i trochę pobawić się w psychologa. Nie można mieć pietra przed sparingami!
Szczegóły sparingu tutaj http://www.echodnia.eu/apps/pbcs.dll/article?AID=/20140215/PILKA04/140219157

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz