sobota, 25 stycznia 2014

Granat dokonuje "rozbioru"... Starachowic. Wójtowicz też zagra?

Ze skarżyskim Granatem zaczął trenować Konrad Wójtowicz, wychowanek Juventy Starachowice. Gdyby do transferu tej zimy doszło, byłby to piąty zawodnik z tego klubu, który trafił na Rejów.
Bartosz "Styku" Styczyński to jeden z wychowanków Juventy, który zasilił Granat.

Wójtowicz ostatnio występował w sandomierskiej Wiśle, choć bardziej można napisać, że zaliczył tam epizod. Trener Granatu Ireneusz Pietrzykowski przygląda się 23-latkowi, decyzji jeszcze nie podjął. Faktem jest, że gdzieś od dwóch sezonów skarżyszczanie dokonują systematycznego "rozbioru" Juventy, która już seniorskiej drużyny nie posiada. Obecnie w składzie trójkolorowych mamy defensorów, Bartoszów - Gęburę i Styczyńskiego. Można te transfery uznać za udane, chłopaki się sprawdzili w boju. W pomocy będzie występował Artur Kidoń. Przymierzany do Granatu ubiegłego lata, potem przejęty przez Partyzanta Radoszyce. Z jego oceną poczekajmy te 4-5 miesięcy. W niedalekiej przeszłości w Skarżysku grał też Grzegorz Tobiszewski. Rosły napastnik furory w tym mieście nad Kamienną akurat nie zrobił. W sandomierskiej Wiśle także. Pod znakiem zapytania stoi przyszłość Wójtowicza w Granacie. Dziś trudno oceniać, czy może okazać się trafionym strzałem, czy niewypałem. Tym bardziej po dwóch-trzech tygodniach siłowania się ze sztangami, odważnikami czy biegania po lasach. Tak samo jest w przypadku każdego transferu. Czasem w przysłowiowym praniu lepsi okazują się ci goście, którzy nie mają znanych nazwisk. Dużo zależy też od tego, jak dany futbolista zaaklimatyzuje się w nowym miejscu, klubie. To trochę tak jakbyś zmieniał robotę - odnajdziesz się w niej, albo będziesz się męczył. Transfery to zawsze jest loteria. Trenerzy albo potem dumnie wskazują, że mieli nosa do człowieka, bądź przeciwnie - zbierają cięgi, że sprowadzili przeciętnego grajka. Tak samo może więc być w przypadku ewentualnych nowych transferów do Granatu. W połowie lutego Pietrzykowski ma ustalić kadrę, zdecydować komu z testowanych podziękować, kogo zostawić. Nie będę przesądzał, kto okaże się trafiony, a kto klapą, bo jasnowidzem nie jestem. Oceniać będę w trakcie wiosny. Faktem jest, że Juventa z seniorami nie ma już nic wspólnego, ale jej wychowankowie z piłką nie dali sobie spokoju. Jedni radzą sobie lepiej, inni gorzej. Drogi wielu wiodą do Skarżyska.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz