niedziela, 26 stycznia 2014

ZA MIEDZĄ. Ciesielski daleko od Suchedniowa nie wylądował. Trafił do Łysicy

Tomasz Ciesielski w Łysicy Bodzentyn - to jeden z newsów transferowej zimy w regionie. O zespole tym różnie można mówić, że emeryci, że tamto siamto, ale swoją wyższość nad nim trzeba przede wszystkim udowodnić na boisku.
Tomasz Ciesielski (na pierwszym planie) jesienią reprezentował barwy Orlicza Suchedniów. Wylądował u sąsiada, tyle, że ligę wyżej - w Łysicy Bodzentyn.

Granat Skarżysko na wygraną z Łysicą w trzeciej lidze już trochę czeka. Czy fakt, że na środku obrony Bodzentyna stanie Ciesielski, były reprezentant Polski, sprawi, że jeszcze trudniej będzie o zwycięstwo nad tą ekipą? Okaże się w praniu. Po tym, jak w trakcie ostatniej jesieni 34-letni obrońca opuścił Orlicza Suchedniów (pewnie by tam został, gdyby inna była zasobność kasy suchedniowian), defensywa biało-niebieskich nie spisywała się jakoś wyraźnie słabiej. Chciał wyjechać zagranicę, potem był przymierzany do Radomiaka, ale nic z tego transferu nie wyszło. Doświadczenie ma niekwestionowane, natomiast będzie potrzebował czasu, aby zgrać się z nowymi kolegami.  W sparingach wszystkiego się nie wypracuje, prawda wyjdzie na jaw dopiero w lidze. Ogólnie Łysica zyskała już jakiś czas temu opinię zespołu dziadków, emerytów. Taką politykę kadrową przyjęła. Źle jednak świadczy o młodzieży z innych drużyn trzecioligowych, jeśli nie potrafi im pokazać, że czas usunąć się w cień. Dlatego póki weterani biją przeciwników, to podobna gadanina o wieku piłkarzy nie ma sensu. Skoro prezesa Stanisława Kucałę stać na ich opłacanie, to kto bogatemu zabroni? Nazwa Łysica na wielu kibiców Granatu działa jak płachta na byka. Czekają z utęsknieniem na wygraną w rundzie wiosennej, mecz na pewno już teraz zapowiada się ciekawie. Bez względu na to, czy z Ciesielskim w składzie, czy bez niego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz